Tytani poza naszym zasięgiem

Grający dziś przed własną publicznością Tytani Wejherowo pokonali Szczypiorniaka Olsztyn 40:25 w spotkaniu 16. kolejki I ligi mężczyzn. Gospodarze swoją moc zaprezentowali przede wszystkim po zmianie stron, wygrywając drugą połowę 23:11.

Ostatnie prowadzenie w drugiej minucie

W Hali Powiatowego Zespołu Szkół nr 4 w Wejherowie Szczypiorniak prowadził dwa razy. Bramkę otwierającą wynik rzucił Mirosław Ośko. Gospodarze doprowadzili do remisu za sprawą Fabiana Bacha, ale już po chwili Karol Domagalski dał nam prowadzenie 2:1. Niestety, w drugiej minucie tego spotkania po raz ostatni byliśmy dziś „na plusie”.

Około 180 sekund później było już 5:2 dla gospodarzy. Wydawało się, że Tytani mogą zacząć nam odjeżdżać. Jednak w 14. minucie, za sprawą trafienia Jakuba Bartczaka, zbliżyliśmy się na jedną bramkę straty. Dobry fragment ponownie zanotowali domownicy, który ponownie odskoczyli na trzy trafienia przewagi (9:6) i dowieźli je do końca pierwszej połowy (17:14).

Druga połowa pod dyktando Tytanów

Już pierwsze fragmenty drugiej odsłony dały odpowiedź na pytanie, który zespół będzie rządził na parkiecie po przerwie. W 36. minucie Tytani po raz pierwszy w tym meczu prowadzili siedmioma bramkami (23:16). Bardzo dobre zawody rozgrywał Przemysław Warmbier, który do tego momentu miał już siedem bramek na koncie. Wtórował mu Jakub Nowociński – sześć trafień.

Przed ostatnim kwadransem gry Tytani mieli osiem goli przewagi, prowadząc 30:22. Było zatem jasne, która ekipa będzie dziś cieszyć się ze zwycięstwa. Na pięć kolejnych bramek rywali nasz zespół odpowiedział tylko jedną – Brajana Szmidta z rzutu karnego na 35:23. Do końca meczu Tytani trafiali do naszej bramki jeszcze pięciokrotnie, zaś Szczypiorniak do przeciwnej dwa razy.

Pierwsza „40-stka” gospodarzy w tym sezonie

Spotkanie zakończyło się bardzo przekonującym zwycięstwem gospodarzy 40:25, którzy odnieśli siódmą wiktorię w tym sezonie. Po raz pierwszy w obecnej kampanii Tytani rzucili swoim rywalom 40 bramek. O ile w pierwszej połowie olsztynianie dotrzymywali im kroku i byli w stanie nawiązać wyrównaną walkę, o tyle w drugiej wejherowianie pokazali swoją moc i siłę.

Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu został Przemysław Warmbier – autor dziewięciu trafień. Po siedem bramek dla podopiecznych Roberta Wicona rzucili natomiast Sławomir Jurkiewicz, Fabian Bach i Jakub Nowociński. W naszym zespole w tym aspekcie najlepiej zaprezentowali się Mirosław Ośko i Jakub Bartczak, którzy sześciokrotni trafiali do siatki rywali.

„Mecz z Wejherowem zaczęliśmy od słabej gry w obronie”

Pod nieobecność Konstantego Targońskiego, zespół Szczypiorniaka samotnie poprowadził dziś trener Krzysztof Maciejewski. Nasz szkoleniowiec miał do dyspozycji czternastu zawodników – o jednego więcej niż Tytani. W kadrze na sobotnie spotkanie zabrakło m.in. Krystiana Strączka oraz Oliwiera Dębka. O ocenę dzisiejszego pojedynku poprosiliśmy opiekuna olsztynian.

Mecz z Wejherowem zaczęliśmy od słabej gry w obronie. Z minuty na minutę zaczęliśmy pracować w niej coraz lepiej i skutecznie wykorzystywaliśmy akcje w ataku, co pozwoliło nam na wyrównaną walkę. Niestety w drugiej połowie popełniliśmy zbyt wiele błędów. Do tego doszła niemoc rzutowa z dogodnych pozycji, która przyczyniła się do licznych kontrataków gospodarzy. Ci natomiast bezbłędnie je wykorzystywali i odskoczyli na 8-9 bramek

– podsumował trener Krzysztof Maciejewski.

Tytani Wejherowo – KS Szczypiorniak Olsztyn 40:25 (17:14)

Tytani Wejherowo: Damian Nowosad, Karol Kreft – Sławomir Jurkiewicz 7, Jakub Wicon, Fabian Bach 7, Przemysław Warmbier 9, Bartłomiej Zbucki, Norbert Wejher 3, Jakub Nowociński 7, Krystian Szymczak 2, Oskar Szafrański, Jakub Pohnke, Tomasz Bury 5.

KS Szczypiorniak Olsztyn: Adrian Stachyra, Oliwier Kiełbowski, Maciej Kowalczyk – Jan Kamiński 4, Mirosław Ośko 6, Jakub Bartczak 6, Jakub Hołubiuk, Dominik Ziejewski 1, Karol Domagalski 2, Hubert Kaczmarek 1, Jakub Frydryczowicz 2, Jakub Zasępa, Brajan Szmidt 3, Wojciech Wicinek.

Kary: 14 min (Jurkiewicz x2, Pohnke x2, Warmbier, Zbucki, Wejher) – 8 min (Ziejewski x2, Ośko, Frydrychowicz)

Rzuty karne: 1/1 (Jurkiewicz 1/1) – 1/2 (Domagalski 0/1, Szmidt 1/1)

Sędziowali: Jakub Grzywiński (Bydgoszcz) i Robert Walczak (Bydgoszcz)

ZOBACZ TAKŻE: Przespana druga połowa. Trzy punkty pojechały do Obornik