Szczypiorniak Olsztyn

Przespana druga połowa. Trzy punkty pojechały do Obornik

W sobotę (25 stycznia) do rywalizacji w rozgrywkach ligowych powrócił seniorski zespół Szczypiorniaka Olsztyn. Podopieczni Krzysztofa Maciejewskiego i Konstantego Targońskiego zmierzyli się w Małej Arenie Hali Urania z SKF KPR Sparta Oborniki. Goście zwyciężyli 25:21 w spotkaniu 15. kolejki I ligi mężczyzn, grupa A.

Pierwsza odsłona z dużym optymizmem

Sobotnie starcie 15. kolejki rozpoczęło się lepiej dla gości. Bramkę na 1:0 rzucił Krystian Strączek, jednak trzy kolejne trafienia należały już do przyjezdnych. Przy wyniku 1:3 nasi zawodnicy wzięli się jednak ostro do roboty i po 20 minutach meczu prowadzili 7:3. Świetne interwencje co chwilę dokładał od siebie Adrian Stachyra, więc apetyty na zdobycie trzech punktów rosły.

Czterema bramkami prowadziliśmy także chwilę później (8:4). Z czasem do głosu zaczęli jednak ponownie dochodzić rywale. W 25. minucie to podopieczni grającego trenera Jana Okpisza byli „na plusie” (9:8). Za sprawą Mirosława Ośko doprowadziliśmy do wyrównania – 9:9. Końcówka pierwszej połowy była wyrównana, ale to my na przerwę schodziliśmy w lepszych nastrojach.

Co prawda gola na 10:9 dla rywali rzucił Filip Kwiatkowski, jednak dwa ostatnie słowa należały do Szczypiorniaka. Najpierw bramkę dającą remis rzucił Jakub Bartczak, a następnie Krystian Strączek ustalił rezultat do przerwy na 11:10. Na duże pochwały zasługiwał Adrian Stachyra, który bronił dziś na najwyższym poziomie. Nie mogliśmy się doczekać drugiej części spotkania.

Czarny scenariusz w drugiej połowie

Niestety, wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że było to ostatnie prowadzenie Szczypiorniaka w tym meczu. Początek drugiej odsłony najlepiej byłoby po prostu przemilczeć. Nieskuteczne rzuty, często oddawane w nieprzygotowanych sytuacjach, a także ogrom błędów indywidualnych oraz zespołowych sprawiły, że przez niespełna 20 minut zanotowaliśmy tylko dwa trafienia

Ale po kolei. W 36. minucie było 14:11 dla gości po dwóch trafieniach Szymona Ratajczaka oraz jednym Dawida Teppera i Jana Czaprańskiego. Pierwszą bramkę rzuciliśmy dopiero 60 sekund później. Przełamanie miało nastąpić za sprawą gola Krystiana Strączka. Wierzyliśmy, że nasz zespół złapie ponownie wiatr w żagle i nawiąże kontakt z rywalami.

W 41. minucie 20-letni rozgrywający ponownie pokonał świetnie spisującego się w bramce Sparty Sebastiana Kustonia. Bramka na 13:15 miała uskrzydlić olsztynian. Niestety, ale stało się zupełnie odwrotnie. Pięć kolejnych goli rzuciła Sparta – aż trzy razy trafił Kacper Ratajski, a dwie „siódemki” skutecznie wykorzystał Mateusz Napierała. Zrobiło się 20:13 dla przyjezdnych.

Na szczęście w pogoni za wynikiem pomogły nam dwie kary pokazane rywalom w bardzo krótkim odstępie czasu. Na dwie minuty zeszli Filip Kwiatkowski i Jan Czaprański. Tym samym po chwili było już tylko 17:20. Końcówka należała jednak do podopiecznych Jana Okpisza, a w utrzymaniu korzystnego wyniku pomogły im błędy indywidualne Szczypiorniaka. Goście zwyciężyli 25:21.

Niesamowity Adrian Stachyra to za mało

Na pochwały w naszym zespole zasłużyło przede wszystkim dwóch zawodników. To rozgrywający Krystian Strączek, który rzucił sześć goli, oraz bramkarz Adrian Stachyra. Świetna pierwsza połowa w jego wykonaniu dawała nadzieje na korzystny rezultat w tym meczu. Także w drugiej 25-latek wielokrotnie ratował Szczypiorniaka przed stratą gola. Tym samym w jego ręce trafił tytuł MVP.

Myślę, że na przegraną w dzisiejszym spotkaniu złożył się cały mecz. Było trochę nieskuteczności w obronie, choć muszę przyznać, że funkcjonowała solidnie. Szkoda niewykorzystanych „setek” w ataku, które także dołożyły się do tej porażki. Ogólnie jestem bardzo zadowolony ze swojego występu, aczkolwiek szkoda mi trochę Oliwiera i Maćka, że dziś nie zagrali. Praca bramkarza ma jednak to do siebie, że jeśli bramkarzowi „idzie”, to muszą się liczyć z tym, że mogą nie wejść na boisko. Natomiast przed kolejnym meczem do poprawy jest na pewno skuteczność. Musimy wyeliminować z gry oddawanie nieprzemyślanych rzutów. Więcej razy musimy rzucać w drugie tempo i bacznie obserwować to, co robi bramkarz. Choć trzeba przyznać, że dziś bramkarz był z wysokiej półki i wielokrotnie bardzo dobrze bronił

– podsumował dzisiejsze spotkanie Adrian Stachyra.

Adrian Stachyra

KS Szczypiorniak Olsztyn – SKF KPR Sparta Oborniki 21:25 (11:10)

KS Szczypiorniak Olsztyn: Adrian Stachyra, Oliwier Kiełbowski, Maciej Kowalczyk – Jan Kamiński 1, Mirosław Ośko 3, Jakub Bartczak 1, Jakub Hołubiuk, Dominik Ziejewski 3, Karol Domagalski 4, Hubert Kaczmarek 1, Jakub Frydryczowicz 1, Krystian Strączek 6, Jakub Zasępa, Oliwier Dębek, Brajan Szmidt, Wojciech Wicinek 1.

SKF KPR Sparta Oborniki: Sebastian Kustoń, Bartosz Sołtysiak, Jakub Spychała – Vladyslav Lohunov 1, Krzysztof Szorcz 1, Rafał Szmania, Michał Mantaj, Jan Okpisz 1, Mateusz Napierała 5, Dawid Tepper 2, Kacper Ratajski 4, Filip Kwiatkowski 1, Jan Czaprański 5, Stanisław Woźniak 1, Szymon Ratajczak 4.

Kary: 4 min (Ośko x2) – 14 min (Lohunov x3, Tepper x2, Kwiatkowski, Czaprański)

Czerwona kartka: Lohunov (Sparta)

Rzuty karne: 1/1 (Domagalski 1/1) – 3/4 (Szorcz 1/2, Napierała 2/2)

Sędziowali: Łukasz Lewicki (Pruszcz Gdański) i Piotr Serwadczak (Gdańsk)

Kolejne spotkanie olsztynianie zagrają na wyjeździe – w Wejherowie. Rywalem Szczypiorniaka będą Tytani. Starcie 16. kolejki zaplanowano na sobotę, 1 lutego. Jego początek o godzinie 18:00. Trzymajcie kciuki za naszych zawodników!