W zaległym spotkaniu 14. kolejki I ligi mężczyzn Szczypiorniak Olsztyn pokonał na własnym parkiecie KPR Gryfino 30:25. Tym samym podopieczni Krzysztofa Maciejewskiego i Konstantego Targońskiego zanotowali drugie zwycięstwo w bieżącej kampanii.
Zwycięstwo, na które zasłużyli
Już na wstępie trzeba przyznać, że było to prawdopodobnie najrówniejsze spotkanie w wykonaniu Szczypiorniaka od wielu miesięcy. Dwie dobre połowy, które przełożyły się na korzystny końcowy wynik. Zwycięstwo 30:25 było w pełni zasłużone i takich pojedynków w wykonaniu podopiecznych Krzysztofa Maciejewskiego i Konstantego Targońskiego chcemy oglądać jak najwięcej.
Choć olsztynianie nie wystrzegli się błędów, to trzeba przyznać, że dziś zagrało po prostu wszystko, aby po końcowej syrenie cieszyć się z trzech punktów. Była walka, twarda gra w obronie, a przede wszystkim przemyślane rzuty. Szczypiorniak naprawdę zasłużył dziś na duże słowa uznania. Ale może po kolei. Początek spotkania był mocno wyrównany…
Ostatni remis w 12. minucie
Już w pierwszym kwadransie gry kilka bardzo dobrych interwencji zanotował Oliwier Kiełbowski. Skuteczne obrony 19-latka pozwoliły nam kilkukrotnie skontrować rywali i powoli wypracowywać sobie coraz większą przewagę. Na premierowe trafienie Szczypiorniaka w tym pojedynku przyszło nam jednak czekać aż do 4. minuty. Rzut, który trafił do bramki rywali, oddał Krystian Strączek.
Zaledwie kilkanaście sekund później pierwsze prowadzenie w sobotnim meczu dał nam Wojciech Wicinek. Trzeba szczerze powiedzieć, że do 12. minuty obie ekipy szły na wymianę „cios za cios”. Bramka Mirosława Ośko około 60 sekund później pozwoliła nam zacząć budować przewagę. Po kwadransie gry Szczypiorniak prowadził już 9:6 za sprawą drugiego trafienia Wicinka.
Do końca pierwszej połowy olsztynianie nie oddali prowadzenia i – co najważniejsze – nie dali się również zbliżyć swojemu rywalowi. Na przerwę zeszli, prowadząc dość pewnie 17:14. W drużynie gości znakomite zawody rozgrywał Bartosz Telenga, który po premierowej odsłonie miał dziewięć bramek na koncie. Z kolei w naszej drużynie bardzo dobrze prezentował się Dominik Ziejewski.
Druga połowa na miarę możliwości Szczypiorniaka
Chyba warto zaryzykować stwierdzenie, że drugie 30 minut dzisiejszego meczu było najlepszym w wykonaniu podopiecznych Krzysztofa Maciejewskiego i Konstantego Targońskiego od pamiętnego starcia z zespołem z Bydgoszczy. Nie dość, że Szczypiorniak nie dał sobie wyrwać zwycięstwa, to jeszcze powiększył różnicę bramkową do pięciu trafień.
Zwycięstwo 30:25 dały między innymi trafienia Mirosława Ośko i Huberta Kaczmarka. Obaj po zmianie stron rzucili po trzy bramki. Na pochwałę zasłużyła jednak cała 15-stka, którą mieli dziś do dyspozycji trenerzy. Kolejny raz pomogli bramkarze. Oliwier Kiełbowski w znakomity sposób odbił dziś kilka piłek, a jego zmiennik Adrian Stachyra pokazał, że cały czas jest w wysokiej formie.
Na parkiecie Małej Areny Hali Urania zameldował się dziś także niespełna 17-letni Wojciech Skalski. Jeden z liderów prowadzonych przez Konstantego Targońskiego juniorów młodszych miał nawet szansę na debiutanckie trafienie. W 49. minucie nie był jednak w stanie wykorzystać rzutu karnego. Mimo to Wojtkowi gratulujemy i trzymamy kciuki za kolejne występy w drużynie seniorów.
Zawodnik Meczu – Dominik Ziejewski
Tytuł Zawodnika Meczu trafił z kolei w ręce Dominika Ziejewskiego. Nasz obrotowy, który znany jest z ogromnej waleczności, nagrodę ufundowaną przez naszego Partnera British School Olsztyn otrzymał z rąk samego Konstantego Targońskiego. Popularny „Ziejas” rzucił dziś cztery bramki i w kilku zdaniach podsumował drugie zwycięstwo Szczypiorniaka w tym sezonie.
Mocno przygotowywaliśmy się do tego meczu. Wiedzieliśmy, że Gryfino też ostatnio nie wygrywało i wiedzieliśmy też, że za nimi długa podróż do Olsztyna. Myślę, że zrobiliśmy to, co powinniśmy zrobić. Było trochę za dużo straconych piłek, ale za to skuteczność stała na wyższym poziomie niż w poprzednich meczach. Dzięki prowadzeniu w pierwszej połowie po prostu czuliśmy, że wygramy to spotkanie. Nie było innej opcji. Nie było też żadnego przestoju, tak jak to miało miejsce w poprzednich meczach w drugiej połowie. Zrobiliśmy to, co do nas należało i trzy punkty zostały z nami. Mamy ich już sześć. W poprzednim sezonie nie mieliśmy ani jednego. Widać gołym okiem, że robimy progres i myślę, że do końca sezonu zdobędziemy jeszcze kilka
– ocenił 20-letni obrotowy.

KS Szczypiorniak Olsztyn – KPR Gryfino 30:25 (17:14)
KS Szczypiorniak Olsztyn: Adrian Stachyra, Oliwier Kiełbowski – Jan Kamiński 3, Mirosław Ośko 6, Jakub Bartczak 3, Jakub Hołubiuk, Dominik Ziejewski 4, Hubert Kaczmarek 3, Jakub Frydryczowicz 2, Krystian Strączek 2, Jakub Zasępa, Oliwier Dębek, Brajan Szmidt 5, Wojciech Wicinek 2, Wojciech Skalski.
KPR Gryfino: Aleksander Jeziorny, Radosław Cyran, Kacper Kłodziński – Patryk Baliński 4, Jakub Gackowski 2, Kacper Blejsz, Robert Terczyński 5, Bartosz Telenga 10, Maksymilian Markowski 1, Marcin Gemborys 2, Kamil Kostrzewa, Oliver Klimczak, Michał Mężyński, Piotr Łukaszewicz 1, Filip Fedeńczak.
Kary: 8 min (Kaczmarek x2, Hołubiuk, Ziejewski) – 12 min (Baliński x2, Gackowski, Gemborys, Klimczak, Łukaszewicz)
Rzuty karne: 2/5 (Frydrychowicz 1/2, Szmidt 1/2, Skalski 0/1) – 5/6 (Telenga 3/4, Baliński 2/2)
Sędziowali: Arkadiusz Kaniecki (Brodnica) i Mateusz Sarnowski (Brodnica)









ZOBACZ TAKŻE: Tytani poza naszym zasięgiem