BRODNICA POKONANA, NAJLEPSZA RECEPTA NA ZAPOMNIENIE.

Najlepszą receptą na zapomnienie o ostatnim
niepowodzeniu jest wygranie następnego spotkania, a gdy jeszcze rywal należy do
najbardziej wymagających satysfakcja jest podwójna. Nasi II-ligowcy odnieśli w
niedzielę bardzo ważne zwycięstwo nad MKS Brodnica 27:25 (15:14), choć w
drugiej części byli już pod ścianą. Wykazali mocny charakter i dzięki
znakomitemu finiszowi zatrzymali komplet punktów w Olsztynie.

KS Szczypiorniak Olsztyn – MKS Brodnica 27:25 (15:15)

KS Szczypiorniak Olsztyn:  Jakub
Pikura, Sebastian Kusiak,  Jakub Jurewicz-6, Robert Targoński-7, Filip
Lewalski-2, Przemysław Mosiewicz, Konrad Domian-1, Jakub Ostrówka-7, Radosław
Dzieniszewski-2, Mateusz Reszczyński-2, Karol Domagalski, Maciej Retkiewicz,
Eryk Kulas, Jakub Bądzelewski.

Nie było rozpamiętywania porażki w Czersku, raczej
konstruktywne wnioski i przygotowanie precyzyjnego planu na mecz z MKS
Brodnica. Oba zespoły mają podobne aspiracje, doskonale się znają z racji nie
tylko ligowych potyczek, ale wielu sparingów. Jak przechytrzyć rywali,
wyeliminować jego atuty, a z powodzeniem zastosować swoje? Pierwsza polowa
przebiegała według oczekiwanego scenariusza. Dużo walki, żadna ze stron nie
mogła odskoczyć na więcej niż dwa trafienia. Po przerwie zawodnicy
Szczypiorniaka utrzymywali minimalne prowadzenie, ale niestety na kilka minut
stracili koncentracje. Kilka banalnych strat w ofensywie napędziło kontry
przeciwników, którzy zdobyli sześć bramek pod rząd i w 42 minucie było już
20:16 dla Brodnicy. Olsztynianie otrząsnęli się i ze zdwojona energią ruszyli
do odrabiania strat. Efekty przyszły nadspodziewanie szybko. W 52 minucie
notowaliśmy remis 23:23, za chwilę Szczypiorniak zdobył dwie kolejne bramki.
Nieustępliwi goście wyrównali w 57 minucie na 25:25, decydowała więc końcówka.
W niej podopieczni trenera Konstantego Targońskiego spisali się na medal.
Przede wszystkim skutecznie bronili dostępu do własnej bramki, a Jakub Pikura popisywał się świetnymi
interwencjami. Resztę załatwili Robert Targoński i Jakub Ostrówka (bardzo udany powrót na boisko po
przerwie). To oni zdobyli dwie bramki, które zapewniły nam bardzo cenne
zwycięstwo. Teraz trzeba pójść za ciosem i wygrać  środowe derby w Iławie.